Skra nadziei w Otuszu

 

Przełożony, wyjazdowy mecz rozgrywek WZPN grupy 2004/2005 ze Skrą Otusz odbył się środowym popołudniem 21 września. Boisko trawiaste w przyzwoitym standardzie, choć widoczne było gołym okiem lekkie nachylenie w kierunku pobliskiego stawku. Kibice JKS jak zwykle liczebnie bili na głowę gospodarzy. Przydatne okazały się szaliki klubowe, bo w cieniu czuć było jesienny chłód. Mieliśmy też skuteczny duet damskich trąbek, o których później.

W drużynie Skry grały dwie dziewczynki – jedna w ataku, druga, jako bramkarz. Jak się okazało, były to naprawdę solidne atuty Skry.

Wkrótce po gwizdku otwierającym spotkanie i próbie ataku Nikodema B. piłka wybita na nasze pole trafia pod nogi dobrze ustawionego napastnika nr 7 i Andrzej K. wyjmuje piłkę z siatki. Szok i niedowierzanie kibiców. Jest 0:1. Przez kolejne trzy minuty nasi zawodnicy są zdekoncentrowani, nie potrafią wyprowadzić piłki, obrona niepewnie interweniuje, a Skra dwukrotnie stwarza bardzo groźne sytuacje. Igor N. dwoi się i troi wybija daleko piłkę, biegnie Nikodem B. mamy rzut rożny. Wykonuje go Adam S. piłka tańczy na polu karnym, przepychanki, trafia pod nogi Nikodema B., który strzela obok bramki. Jest 6 minuta gry, gdy po długim wybiciu bramkarza (bramkarki?) Skry piłkę przejmuje zawodnik nr 10 i bez wahania strzela podwyższając wynik na 0:2. Jakieś fatum? Kibice JKS nie wierzą w możliwość porażki, skandują i dopingują zespół. Po chwili szybka akcja Piotra B. i Krzysia G., ale jest złapany na spalonym. Skra gra długimi podaniami, walczy o piłkę niezwykle twardo, często fauluje, mamy rzut wolny. Przymierza się Nikodem B. i strzela minimalnie obok poprzeczki. Za moment Andrzej K. w opałach, wybija groźne uderzenie na rzut rożny. Zamieszanie pod naszą bramką wyjaśnione przez Igora N. Akcja skrzydłem Nikodema B. zakończona strzałem złapanym przez bramkarza. Jest 12 minuta gry. I chwila grozy – daleki wybieg Andrzeja K., pomoc Michała J. i zażegnanie niebezpieczeństwa. Toczą się ciężkie pojedynki w środku pola. W 16 minucie przy piłce Nikodem B. Wyprowadza ją długim rajdem po prawym skrzydle, podaje do środka do Adama S. a ten pewnym strzałem zdobywa kontaktową bramkę! Jest 1:2. Kibice okazują radość i proszą o kolejne bramki. JKS jakby odpowiadając oczekiwaniom zaczyna dyktować styl gry. Coraz więcej ładnych akcji dwójką lub trójką zawodników. Podanie Adama S. do Nikodema B., ten ściąga na siebie obrońców Skry i podaje do Piotra B. kończącego strzałem. Ale druga bramka pada dopiero w 21 minucie znowu po wyprowadzeniu piłki przez Nikodema B. i podaniu do Adama S. skutecznie posyłającego piłkę obok bramkarza Skry. Mamy remis 2:2 ! Wszyscy kibice JKS wierzą w nasze zwycięstwo, zwłaszcza, że obraz gry daje nam (i)skrę nadziei na utrzymanie przewagi. Mamy kolejny rzut wolny. Do piłki podchodzi Kacper S. mający szczęście do strzałów z dystansu. Tym razem piłka spada przed bramką, ale szansę ma Piotr B., odbija piłkę w kierunku bramki, ale pewnie interweniuje rosła bramkarka Skry. I znowu faul, widowiskowe wykonanie, piłkę przeskakuje Adam S., a strzela Igor N. tuż nad poprzeczką. Mija 26 minuta, Skra ma rzut wolny, wykonany, odbicie raz i drugi, napastnik dobiega, strzela mocno i celnie pod naszą poprzeczkę. Tracimy gola. Jest 2:3. Do końca pierwszej połowy mamy jeszcze dobrą akcję Macieja Ś., podanie i próbę strzału Krzysia G. jednak zbyt słabo uderzona piłka nie stanowi problemu dla bramkarki Skry. Dwie minuty przed przerwą Nikodem B. po solowej akcji jest sam na sam, ale dobrze ustawiona bramkarka nie wpuszcza piłki do siatki.

Korzystając z przerwy kibice otulają się szalikami i komentują sytuację na boisku oraz sposób sędziowania, który budzi trochę kontrowersji spóźnionymi czy dziwnymi decyzjami. Ale cóż, trzeba grać i zdobywać bramki.

Drugą połowę zaczynamy serią udanych i ładnych akcji w wykonaniu Pawła B., Nikodema B. i Adama S. Włącza się Krzyś G. i kończy jedną z nich strzałem tuż obok bramki. Trwa dobry moment, w którym wyraźnie widać drużynę. Gra się ciężko, zdarzają się pomyłki w podaniach, ale to gra zespół. W 6 minucie atakujący Krzyś G. zmusza jednego z obrońców do ratowania sytuacji zagraniem ręką. Dzieje się to przed bramką i sędzia dyktuje rzut karny. Sposób wykonania przez Krzysia G. może imponować. Uderzenie czyste, techniczne, po ziemi, niedające szans obrony. Jest 3:3. Dosłownie za chwilę kibice JKS patrzą z przerażeniem, jak po strzale dziewczynki z nr 13 piłka toczy się w kierunku pustej bramki JKS mijając się z Andrzejem K. Nasz bramkarz błyskawicznie orientuje się w sytuacji, ale czy ma szansę zdążyć za piłką? Biegnie, biegnie czas prawie staje w miejscu, a piłka toczy się tuż, tuż przed linią. Andrzej K. rzuca się na ziemię i jakimś cudem chwyta piłkę na samej linii, podnosi ją w górę pokazując sędziemu. Ufff….Brawa, brawa. Gramy dalej, cios za cios. Strzał Nikodema B., groźna próba przeciwnika obok bramki, interwencja Igora N. składna akcja Krzysia G., Mikołaja P. i Macieja Ś. piłka wybita na rzut rożny. W 17 minucie sędzia dyktuje rzut wolny dla Skry z sobie tylko wiadomego powodu. Etatowym wykonawcą rzutów rożnych i wolnych jest w Skrze dziewczynka z nr 13 potrafiąca uderzyć piłkę mocno i celnie. Trzy minuty później błąd popełnia bramkarka Skry i łapie piłkę przed polem bramkowym. Mamy rzut wolny wykonywany przez Nikodema B. centymetry od lewego słupka. Nie odpuszczamy, dobra gra drużyny, akcje Nikodema B. i Krzysia G. stwarzają sytuacje strzeleckie. Uaktywniają się kibice JKS, a zwłaszcza wspomniany na początku duet trąbek. Przeraźliwe dźwięki mają za zadanie dezorientować obrońców, a naszych zagrzewać do gry. Przynosi to efekt w okolicach 20 minuty, rzut wolny, wykonuje Nikodem B., podanie przejmuje Krzyś G. strzela i GOOOOL ! Prowadzimy 4:3. Gdyby wynik się utrzymał….Dumne są te trąbki…
Przeciwnik staje się nerwowy, gra nieczysto, Paweł B. zostaje popchnięty w plecy. Przepychanki i zamieszanie pod bramką JKS dają przeciwnikowi wyrównanie 4:4. Trochę pechowa strata w dziwnej sytuacji, kiedy piłka wpadła do siatki pomiędzy kilkoma naszymi obrońcami stojącymi w bramce. Do końca niespełna 3 minuty, szanse próbuje wykorzystać po rzucie wolnym Nikodem B., trafia jednak w mur, po chwili mocne uderzenie z dystansu Igora N. wybicie na rzut rożny. Druga połowa kończy mecz remisem i pierwszym zdobytym punktem.

Podsumowując trzeba przyznać, że byliśmy bardzo blisko wygranej, ale trzeba się cieszyć ze zdobytego punktu. Jego wartość mogą najlepiej ocenić sami zawodnicy walczący o niego ciężko i z pełnym poświęceniem. Bardzo dobrą prognozą na przyszłe mecze jest widoczna poprawa w rozgrywaniu piłki, oraz odpowiedzialność całego zespołu za wynik gry. Zdobywanie bramek nie jest możliwe bez solidnego wsparcia wszystkich zawodników. Waleczność Piotra B., walka Huberta P., biegi Jasia K., przytomność Igora N. i Michała J., zadziorność Kacpra S., spokój Pawła B., stanowiły bazę do dalszych akcji prowadzonych przez Macieja Ś., Adama S., Nikodema B. i Krzysia G. No i aktywna postawa Andrzeja K. w bramce ratująca nieraz i nie dwa naszą skórę.

Wierzymy, że zwycięstwa przed nami.

 

Relacja przeprowadzona przez Pana Bogusława Sobalę.